czwartek, 20 lutego 2014

Recenzja Panache Jasmine

Na pierwszy ogień pójdzie recenzja biustonosza. Jednego z moich ulubionych modeli. Modelu, który niezależnie od rozmiaru i kształtu piersi leży świetnie, obecnego na stanikowym rynku od kilku sezonów. Odnosi nabiustne sukcesy, czego dowodem jest to, że wiele kobiet kupuje każdą kolejną wersję kolorystyczną. Stanikomaniaczki mogą się domyślać, o kim mowa...

Drogie Panie, przedstawiam Panache Jasmine, niekwestionowany bestseller kolekcji Superbra (obecnie Panache).

Pamiętam, jak Jaśmina pojawiła się w zapowiedziach na sezon jesień/zima 2012. Od razu wywołała niemałe poruszenie. A to za sprawą nowego kroju w biustonoszach firmy Panache, z bocznym panelem zbierającym oraz wyjątkowo udanego połączenia czarnej koronki z ptasio-roślinnymi wzorami na miseczkach. Od tamtej pory nie schodzi z języków brafitterek i klientek.
Jasmine, jak na model stanika, jest już dość dojrzały, ale co sezon pojawia się w nowej odsłonie. I tak, do tej pory pojawiły się 4 wersje, a w marcu mamy poznać nową.

Pierwsza była wersja czarna z ptasio-roślinnymi nadrukami - Jasmine black multi.


Druga była granatowa z kolorowymi, kwiatowymi nadrukami - Jasmine floral print.


Trzecia była najjaśniejszą, jaka do tej pory ujrzała światło dzienne (ale niedługo się to zmieni...) - Jasmine champagne/pink.


I czwarta, najmłodsza, a zarazem najbardziej drapieżna - Jasmine animal.


A w marcu ma się pojawić Jasmine ivory floral,która będzie wyglądać tak:



Jasmine z pozoru wygląda zwyczajnie - ot taki sobie miękki staniczek. Pierwszy dotyk materiału i pierwsze zdziwienie - nadrukowana część misek to nie jest to zwykły materiał, lecz grubszy, nieelastyczny i dość sztywny. Góra miseczek to delikatna i przyjemna w dotyku koronka. Miski uszyte są z 4 części i z boku mają panel zbierający, tzw. side support. Po dość przykrych doświadczeniach z side support w miękkich balkonetkach firmy Fantasie podeszłam do tego unowocześnienia Panache dość sceptycznie. Na szczęście niesłusznie i tym razem nie wydałam z siebie jęku zawodu :-).

Kolejnym atutem bestsellerowego modelu Panache są ramiączka, które są niezbyt elastyczne i grubsze, od spodu podszyte miłym, miękkim materiałem, który nie wrzyna się w ramiona. W rozmiarach powyżej miski G ramiączka regulowane są od połowy długości, a także w przedniej części (nieregulowanej) wzmocniono je od spodu delikatnym materiałem, co zapobiega obcieraniu skóry i wrzynaniu się. Te dwie różnice w stosunku do miseczek <G widać na zdjęciu. Różowe ramiączko należy do rozmiaru 38(85)H, a czarne do 32(70)GG.



Jest jeszcze jeden element różniący miski do G i powyżej G - zapięcie. Miseczki do G mają zapięcie 3rzędowe na 2 haftki, a miseczki >G mają zapięcie 3rzędowe na 3 haftki.


Jaśminka dobrze leży na każdym biuście - czy to młody, bez przejść, czy po karmieniu, czy po odchudzaniu, czy mniejszy, czy większy - ona po prostu kocha wszystkie biusty! :-) Gorzej z mostkami, ale o tym poniżej...
Jasmine doskonale wydobywa potencjał biustu wysuwając go do przodu, jednocześnie zaokrąglając i zbierając do środka. Mam jednak wrażenie, że ostatnia, panterkowa wersja jest jeszcze lepiej opracowana konstrukcyjnie i leży jeszcze perfekcyjniej. Wniosek na podstawie ubranych w nią biustów w rozmiarach 36HH i 36J.

Nie można zapomnieć o tym, że dzięki elastycznemu wykończeniu miseczek Jasmine dopasowuje się do kształtu piersi i gładko przylega na całej długości. I jeszcze wspomnę o tym, że w większych rozmiarach, przy dość plastycznych piersiach nie mamy do czynienia z tzw. okienkiem przy łączeniu misek z ramiączkami, co niestety w innych modelach jest nagminne.

Niestety nie jest to model dla wszystkich... Są panie, dla których Jasmine jest niewygodna. Problem dotyczy przede wszystkim wbijających się fiszbin na mostku, co powoduje znaczny dyskomfort i odbiera radość z posiadania tego modelu.

Rozmiarówka: 30-38 D-K.
Do kompletu dostępne są figi.

Polecam również recenzję modelu Jasmine, którą popełniła Kasica i okrasiła pięknymi zdjęciami: Stanikomania oraz recenzję na blogu InGoodShape: Ingoodshape

środa, 19 lutego 2014

19.02.2014

Pomiędzy wysyłką zamówień a odpowiadaniem na maile postanowiłam założyć bloga. Z zamiarem nosiłam się dość długo, ale dość rozmyślania - trzeba podjąć działania!
Żałuję, że dopiero teraz, ponieważ o wielu rzeczach już nie napiszę, wiele modeli staników już jest niedostępnych, ale skupmy się na tym, co nas czeka, co nas jeszcze może zaskoczyć.
Mam nadzieję, że wspólnie będziemy się dobrze bawić :)