Przypomnę, że ulubieńcy miesiąca to staniki, które nosiłam najczęściej.
Czerwiec upłynął pod znakiem miękusów. W ciepłe dni nie znoszę zakładać grubych, watowanych (słowo zaczerpnięte od klientek :) ) staników, bo po co mam gotować swój biust. Słowa piosenki Marii Peszek "Rosół z siebie robię i podaję Tobie. Wprost do ust, mój niedzielny biust" nie bardzo do mnie przemawiają ;).
Czerwiec = delikatność. Czerwiec = Chloe.
To model Chloe od Panache Cleo zdobił mój biust często. Jest to jeden z moich ulubionych biustonoszy.
Panache Cleo, model Chloe, kolor floral print
Chloe kocham za kształt i zebranie, które zapewnia piersiom. Uniesiony biust, zebrany do środka, o zaokrąglonym kształcie - to wszystko gwarantuje ten model. Do tego ma uroczy wzór i wesołą kolorystykę idealną na upalne dni. Tak bardzo mi się podoba, że uwielbiam nosić ją pod białe bluzki (dla wielu osób to obciach ;) ). Maki wtedy subtelnie prześwitują wzbudzając mój uśmiech po spojrzeniu w lustro ;).
Niestety Chloe ma wadę - są dni, kiedy jej ramiączka lubią wrzynać się w ciało, a obwód podduszać i zostawiać widoczne ślady. Zwłaszcza w upalne dni, kiedy ciało jest wrażliwe i wymaga delikatniejszego traktowania. Po kilku godzinach w niej, marzę o oswobodzeniu ciała.
W zeszłym miesiącu pokazywałam Wam biustonosz, który noszę w dni "luźniejsze". W czerwcu nosiłam go częściej z uwagi na gorąc (ach to lato...). Była to Freya Arabella w kolorze oyster, tak jak poprzednio :).
Freya Arabella, kolor oyster.
Z uwagi na pogodę przymknęłam oko na delikatne bułkowanie oraz nie do końca lubiany przeze mnie kształt i nosiłam Arabelkę bardzo często. Pogoda sprzyjała noszeniu przejrzystości :).
Jest to biustonosz, którego niemal w ogóle nie odczuwam na ciele. Obwód jest wygodny, nie ciśnie, ramiączka są szerokie i nie krzywdzą ramion, a do tego jest bardzo cienki i otula piersi niczym poranna mgła nad łąkami. Połączenie pudrowego różu z pastelowym niebieskim jest idealne pod jasne koszulki.
Czasem jednak pod białą odzież trzeba założyć coś, co stopi się ze skórą i nie będzie odznaczać pod ubraniem. W takich dniach z radością patrzę na Freyę Rio.
Freya Rio, kolor nude
Dla wielu osób beżowy biustonosz kojarzy się z nudą i brzydotą. Ale Rio nie jest ani nudne, ani brzydkie. Rio jest klimatyczne i bardzo wygodne. To materiał w kratkę sprawia, że Rio nie jest jednym z wielu. Metalowe dodatki i gładkie ramiączka, moim zdaniem, powodują, że Rio wydaje się ascetyczne. Dzięki temu ma swój klimat.
Tę Freyę kocham właśnie za surowość w wyglądzie, wygodę, kształtowanie (wesoło zadarte noski) i beżowy kolor, dzięki czemu jest to stanik - ideał pod białe bluzki. Pięknie stapia się ze skórą i nie widać go pod ubraniem. Chyba że ubranie jest cienkie lub mocno przezroczyste - wtedy widać wzór.
Bardzo żałuję, że firma Freya zrezygnowała z kontynuacji Rio w beżu zostawiając tylko czerń i biel, ponieważ to jednak cielisty kolor jest tym najbardziej pożądanym letnią porą.
Wad nie stwierdzam. Może jedną - muszę ten stanik oszczędzać, bo chyba tak ładnie kształtującego cialaka nie znajdę już na rynku.
Pod jasne koszulki nadaje się również kolejny ulubieniec.
Panache Jasmine, kolor champagne/pink
Model Jasmine wkroczył na rynek przebojem. Błyskawicznie zaczął zdobywać kobiece serca i biusty. Do tego stopnia, że zamawiają wszystkie wersje kolorystyczne tego modelu. Bo prawda jest taka, że Jaśmina leży dobrze na biuście małym i dużym, i asymetrycznym, i mniej jędrnym. To zasługa elastycznego wykończenia misek - koronka dopasowuje się do kształtu biustu.
Jasmine cenię za kształtowanie w jabłuszka, za niewielkie zabudowanie na piersiach, dzięki czemu nadaje się do szerszych dekoltów, za niebanalne wzornictwo.
Czy ma wady? Chyba tak... Czasem wrzyna się w ramiona. Nie wiem, od czego to zależy, ale pewnie od wrażliwości ciała danego dnia. Raz jest super wygodna przez kilka godzin, a innego w ramionach chce mi wyżłobić rowki.
A co pod ciemne ubrania?
Coś, o czym nie miałam zielonego pojęcia i pewnie wiele z Was jak zobaczy zdjęcie nie będzie wiedziało, co to za model.
Mam rację?
To model Alana, firmy Bravissimo.
Nabyłam ją zupełnie przypadkiem i raczej w celu poznawczym. Pokochałam od pierwszego założenia. Może nie nadaje super kształtu, ale jest bardzo wygodna. Kiedy czeka mnie długa podróż to właśnie Alana mi w niej towarzyszy. Wiem, że nic nie będzie drapać, gnieść, uwierać i piłować. Dzięki wykończeniu misek jest dziewczęca.
Odnajdujecie tu swoich ulubieńców? :)
jaśminka my love :))) uwielbiam zwlaszcza w ostatnim wzorze w fioletowe kwiatki. mam go dwie sztuki ;) z beży bazowych masz jeszcze envy wiec jest dla Ciebie nadzieja ;) floris tez calkiem calkiem chociaz lekko noskuje, bo moze nie dziobaczy az tak, ale przy moim rozmiarze jego moc sie sprawdza. a mialas na sobie cleo pixie?
OdpowiedzUsuńCleo Pixie na tak :). Kształt pożądany przeze mnie, no i ta wesoła kolorystyka!
OdpowiedzUsuńEnvy nie leży na mnie tak dobrze jak Jasmine, także ulubieńcem nie jest :).
Spektrum, a jaki rozmiar nosisz? Floris gładko przylega na piersiach górą miseczek?
32jj. floris jesli nie jestem w gorce, jest dopaspwany. w pixie za to koronka powiewala radosnie ;) ale odeslalam bo w 34 (j) obwod od razu czulam ze jest luzny. a szkoda bo kształt byl super...
OdpowiedzUsuńczeka. az envy bedzie dostepniejsza i zobacze czy dorowna jasminie. mam nadzieje ze tak bo nastepne 4 przyszle wersje mnie zupelnie nie zachwycaja kolorystycznie... za to envy w fiolecie i body chetnie bym miala :)
Wypatruj Envy i koniecznie zmierz, bo może Ci podpasować :).
OdpowiedzUsuńCleo Minnie też leży rewelacyjnie, ale niestety jest tylko do miseczki J :(. I obwód porównywalny do Pixie, ale jak będziesz miała okazję zmierzyć Minnie - mierz. Może akurat...
Droga Olu!
OdpowiedzUsuńOdnalazłam swojego ulubieńca i jest to Chloe :) Miło mi ją tu widzieć (i to na pierwszym miejscu!). Mam bardzo podobne odczucia z nią związane, co Ty. Jest taka "lekka", idealna na lato i pod jasne bluzki. Ramiączka rzeczywiście nie należą do najwygodniejszych - są regulowane w połowie i ta przednia część, ozdobiona materiałem w maki, nie jest rozciągliwa i lubi się powcinać czasami. Ale mam wrażenie, że od tamtej kolekcji Cleo poprawiło swoje ramiączka. I tak np. w Ellis, która jest bardzo podobna stylistycznie, ramiączka już w całości są regulowane i elastyczne. Zresztą jeśli odpowiadają Ci takie kwieciste klimaty, to bardzo polecam Ellis - jest przepiękna, trochę inna, ale mają dużo wspólnego. Ja czasami mam dylemat, który z tych dwóch biustonoszy założyć :) Co do obwodu to ciężko mi się wypowiedzieć i porównać, bo zwykle zapominam, że on istnieje w ogóle.
Pozostałych modeli niestety nie znam nabiustnie, ale dziękuję za Twoją notkę, która mi je nieco przybliżyła :)
Czekam na ulubieńców lipca!
Pozdrowienia!
AniaJa
31 years old VP Product Management Esta Chewter, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like Not Another Happy Ending and Taxidermy. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Crossfire Roadster. opublikowane tutaj
OdpowiedzUsuń